SZCZEPIENIA
Ponieważ znowu wybuchła debata o szczepieniach i mam serdecznie dość tych idiotów straszących ludzi trupami na ulicach i wyzywających rodziców od "proepidemików", postanowiłem, że zajmę zdanie w tej sprawie. Przy czym ABSOLUTNIE nie będzie to wpis o tym czy szczepienia są generalnie dobre czy całkowicie złe a o PRZYMUSIE, więc jeśli ktoś wrzuci mi debilne materiały w jedną i w drugą stronę lub zacznie wyzywać mnie od anty-szczepionkowców - dostaje bana.
Jestem (zaszczepionym) anty-przymusowcem jak na wolnościowca przystało. Jestem przeciw przymusowi (obowiązkowi) szczepień ponieważ traktuję człowieka jak człowieka a nie jak bydło lub psa. Jak ktoś czuje się bardziej bydłem czy innym zwierzakiem i uważa, że ludzi trzeba łapać i wstrzykiwać w nich różne substancje - w tym momencie może opuścić moją stronę. Geneza całego sporu wokół szczepionek bierze się ze strachu (stąd trudno o zdroworozsądkowe argumenty). Jedni boją się, że dziecko zachoruje lub umrze po przyjęciu szczepionki a inni, że nieszczepiony dzieciak zarazi ich dzieci w szkole. Zacznijmy od faktów:
F1a. Szczepienia mają skutki uboczne, dane z rządowego CDC: https://www.cdc.gov/vaccines/vac-gen/side-effects.htmF1b. Tak, odnotowuje się przypadki śmierci po szczepionkach, w 2008 w Doniecku na Ukrainie - zmarł 17-letni chłopak a 92 osoby hospitalizowano po podaniu szczepionki na odrę (https://www.vaccines.me/.../bwwbp-mmr-vaccine-in-ukraine...), Amerykanie raportują przypadki powikłań w systemie VAERS (https://vaers.hhs.gov/) dane są dostępne dla wszystkich.
F2. Aby zadziałała odporność zbiorowa (herd immunity), potrzeba mieć wyszczepialność na poziomie 80-85% dla polio, 90-95% dla odry (https://www.ovg.ox.ac.uk/news/herd-immunity-how-does-it-work)
F3. Kraje wysokorozwinięte w większości nie mają przymusu szczepień (np. Szwajcaria, UK, Kanada, Irlandia, Niemcy, Hiszpania, Portugalia, Finlandia, kraje skandynawskie, Australia, w USA są wymagane jeśli chcemy dziecko zapisać do szkoły)
F4. WHO nie nakazuje przymusowych szczepień.
"The World Health Organization (WHO) has no official policy on mandatory vaccinations, Alison Brunier, communications officer for Immunizations, Vaccines and Biologicals at the WHO writes in an email. "While it is preferable that high community demand and acceptance make compulsory vaccination programmes unnecessary, WHO understands that some countries may wish to move in that direction when faced with declining vaccination rates and outbreaks of disease."
źródło: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3216445/]
A teraz rozprawmy się z mitami:
MIT 1. Przymus gwarantuje wysoką wyszczepialność. Ostatnio - najwięcej przypadków odry w Europie odnotowano w Serbii, gdzie jest przymus (aż 11 szczepionek jest aplikowane), Dane mówią, ze 94% z 5700 przypadków NIE BYŁO ZASZCZEPIONE (LINK). Dla porównania Australia - kraj bez przymusu, ma wyszczepialność na poziomie 94%.
MIT 2. Tylko nieszczepione dzieci zarażają inne. Jest grupka idiotów, która neguje ewolucję w świecie mikrobiologii i dla nich mam złą wiadomość - wirusy mutują. W Nowym Jorku w 2011 w pełni zaszczepiony pracownik kina zaraził 4 osoby odrą: LINK.
Argumenty PRZECIW PRZYMUSOWI:
A1. PRAWA CZŁOWIEKA
Argumentacja przeciw przymusowi opiera się na prawach człowieka - Anglosasi z tego powodu nie chcą mieć przymusu. Skoro prawa człowieka zakazują eksperymentowania bez naszej zgody to logiczne nie można mu wstrzykiwać żadnej substancji, która może spowodować uszkodzenie jego ciała lub śmierć (patrz FAKTY 1a, 1b).
A2. DZIŚ RZĄD A NIE RODZIC ZAMAWIA SZCZEPIONKI
W krajach z przymusem dochodzi do kuriozalnej sytuacji - rząd zamawia hurtowo szczepionki - zapewne poprzez lobby lub pod stołem - czasem trafia się gorszy sort (przypadki na Ukrainie i w Samoa). Rząd decyduje również kiedy i jak podać. Rola rodzica jest ograniczona do właściciela zwierzaka, którego trzeba przynieść i podstawić pod strzykawkę. Kiedy zdarzają się przypadki tragiczne - wadliwe szczepionki lub wystąpienie powikłań - inni rodzice uciekają od szczepień bojąc się (zupełnie racjonalne zachowanie) o swoje pociechy. Niektórzy doszukują się spisku i słuchają różnych szarlatanów. Stąd tam gdzie jest przymus ruchy antyszczepionkowe będą się nasilać a pieniądze na tym będą trzepać różne zięby i inne ptaszki. Jak wspomniałem wyżej - wirusy mutują, więc na rynku szczepionek musi być konkurencja, musi być indywidualne podejście do każdego pacjenta, więc to rodzica należy wyedukować i pozwolić mu wybrać. Rodzice są odpowiedzialni jako opiekuni ale także jako "stwórcy" za zdrowie i życie swojego dziecka, nie rząd i nie lekarz.
A3. MOŻNA ODPOWIEDNIĄ POLITYKĄ UZYSKAĆ WYSOKĄ WYSZCZEPIALNOŚĆ
Australia wprowadziła politykę "no jab, no pay" czyli rodzice, którzy nie szczepią dzieci są pozbawiani benefitów- czyli nie dostają socjału typu kosiniakowe czy 500+ na dzieci i nie mogą być zapisane do szkół publicznych. Dziecko może korzystać z homeschooling lub szkół prywatnych gdzie przyjmuje się dzieci nieszczepione. Średnia wyszczepialnosć w AUS jest na poziomie 95% (https://www.health.gov.au/health-topics/immunisation/childhood-immunisation-coverage).
W Polsce odsetek osób zaszczepionych jedną dawką szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR) wynosi w tej chwili 94 proc., dwiema dawkami - 93 proc.Przy czym w Australii ten odsetek rośnie a w Polsce spada i im więcej będzie powikłań i zamiatania sprawy pod dywan - będzie spadało dalej.
Kiedy szperałem po stronach znalazłem stanowisko BMA ( British Medical Association) ws. szczepień (patrz poniżej).
Ruchy antyszczepionkowe SĄ WYNIKIEM złej polityki rządu PL. To rząd (ten i każdy poprzedni) powinien podejść do dziecka jak do człowieka a nie bydła i wprowadzić odpowiednią politykę, czyli więcej odpowiedzialności na barkach rodziców!